No musiałam zrobić :) Na tylu blogach je widziała i stwierdziłam, że muszę wypróbować. Chociaż do Halloween zostało kilka dni, to zrobiłam je dziś, aby zobaczyć czy nadają się na środę. No i przyznam, że prezentują sie strasznie, czyli wypiek idealny na ten dzień ;) Zrobiłam nawet z połowy porcji i wyszło 30 paluchów, więc jeśli ktoś chce się pozajadać paluszkami to starczy. Wypróbujcie, bardzo fajny pomysł do straaasznej kawy ;)
Co potrzebujemy: (z całej porcji około 60 paluchów)
- 220 g masła
- 3 szklanki mąki
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 1 jajko
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- pół łyżeczki soli
- migdały, powidła
1. Z podanych składników (oprócz migdałów i powideł) zarabiamy ciasto. Formujemy w kulkę i wkładamy na około 1 godzinę do lodówki.
2. Po wyciagnięciu z lodówki formujemy chude wałki (moje były trochę za grube i wyszły nieproporcjonalne do paznokcia ;p) i na końcówce smarujemy powidłami i wbijamy migdał (lub połówkę). Na palcu robimy kreski, tak jak to jest na zgieciach palca.
3. Pieczemy w 200 stopniach przez około 10 - 15 minut.
Wyszły ci rewelacyjnie!!! Choć sama nie świętuję Halloween to chętnie je kiedyś zrobię :P
OdpowiedzUsuńCudne te paluchy ;)
OdpowiedzUsuńaż dziwnie powiedzieć ale wyszły straaasznie:) pewnie są pyszne ;)
OdpowiedzUsuńWow! wyglądają obłędnie!
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo realistycznie. Obrzydliwe i urocze zarazem.
OdpowiedzUsuńJa mam w planie piec z siostrą też mroczne ciasteczka, ale to dopiero w Halloweenowy dzień :)
OdpowiedzUsuńjuż wiem co upiekę na halloween :)
OdpowiedzUsuńco za zbieg okoliczności widzę ,że nie tylko ja piekłam paluchy w sobotę :)Mimo oporów niektórych domowników bardzo szybko zostały skonsumowane. pyszne polecam
OdpowiedzUsuńp.s. ja migdały sparzyłam i obrałam ze skórki maja lepszy smak.
OdpowiedzUsuńWyglądają zabójczo :d
OdpowiedzUsuńWidziałam już mnóstwo wersji takich paluchów, ale Twoje są chyba jednak najbardziej przerażające ze wszystkich ;-)
OdpowiedzUsuńCiesze się ;) Takie miały być ;)
Usuń