Co roku testuję inny przepis na pierniki. W tym roku zachwycona pierniczkami mojej koleżanki z pracy, postanowiłam wykorzystać jej przepis.
Pierniczki są mięciutkie, idealnie kruche. Bałam się, że moje na pewno takie nie wyjdą, a jednak okazało się, że wyszły tak samo pyszne. Z całego serducha mogę Wam ten przepis polecić. Wystarczy im dzień lub dwa, aby stały się idealne do jedzenia. Przechowywać najlepiej w metalowych puszkach. Wtedy mogą wytrzymać nawet do Wielkanocy ;)
Co potrzebujemy: (około 100 pierników)
- ok 1 kg mąki
- 200 g cukru (do karmelu + 250 g cukru)
- 250 g margaryny
- 5 jaj
- 2 łyżeczki amoniaku
- 1 łyżeczka sody
- 150 g miodu
- 3 łyżeczki mielonych goździków
- 2 łyżeczki cynamonu
- 1,5 opakowania przyprawy do piernika
Lukier
- 1 łyżeczka kakao
- 1 białko
+ opcjonalnie barwniki spożywcze
- ok 1,5 szklanki cukru pudru
1. Margarynę roztapiamy w rondelku, dodajemy przyprawę do piernika, kakao, mielone goździki, cynamon, cukier i miód. Zagotowujemy.
Następnie studzimy.
3. Do miski wsypujemy część mąki, wbijamy jajka, a następnie dodajemy przestudzoną masę oraz amoniak i sodę (te dwa przed dodaniem wsypujemy do szklanki i rozpuszczamy w 1/4 szklanki ciepłej wody).
Wyrabiamy ciasto, dodając stopniowo cały czas mąkę, aż do osiągnięcia gładkiej, nieco lepkiej masy.
4. Rozwałkowujemy masę i wycinamy kształty. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni, przez około 10 minut.
5. Najlepiej po kilku dniach lukrujemy pierniki. Białko ubijamy na sztywną pianę i dosypujemy cukier puder plus opcjonalnie barwniki spożywcze.
SMACZNEGO :)
Ślicznie wyglądają :) U mnie nie ma tej tradycji pieczenia pierniczków na święta :)
OdpowiedzUsuń